Dom idealny.

W najbliższej przyszłości czeka mnie nie lada wyzwanie. Muszę zaprojektować dom... 

Niby nic w tym trudnego, gdyby nie fakt, że jest to dom dla bardzo konkretnego człowieka/rodziny. Osoby, która nie do końca wie, czego chce… Lubi zmiany. Ojjjj tak! Uwielbia! Podoba się Jej wszystko po trochę. 

Dom powinien być na tyle nowoczesny i rozwinięty technologiczne, żeby wystarczyło to, na co najmniej kilkadziesiąt lat. Ha ha ha… Już to widzę, przecież nie wytrzymam bez grubszych remontów tyle czasu.

Tak, wydało się. Będzie to projekt MOJEGO, własnego, jedynego, najcudowniejszego domu. No okej, nie jest w porządku w stosunku do mojego Marcina, ale powiedzmy sobie szczerze…  Mojemu mężowi wystarczy dwustanowiskowy garaż i wygodna sofa. Niech mu będzie. Ja z chęcią zajmę się resztą! ;))

Wymarzony przez lata. Koncepcje, rysunki powstawały już dziesiątki razy. Bez skutku… Nagdybałam się już wiele: „ojj, gdybyśmy mieli taki salon/łazienkę/kuchnię, to na pewno zaprojektowałabym to….”. Szkoda tylko, że po kilku miesiącach zmieniam zdanie. Projektowałam ten element to już tylu osobom, że po prostu mi się to obyło.

Każdy inny człowiek byłby łatwiejszym klientem. Najczęściej wie, czego chce – jeśli nie, to z chęcią mu podpowiadam. Ale ja…? Niby wiem, czego chcę. Tylko, czy tego będę chciała też za kilka lat? ;) Ja? Głowa pełna pomysłów? Jedna myśl przegania drugą?

W wynajmowanych przez lata mieszkaniach nie mogłam się popisać wnętrzarsko, a może nie chciałam..? Nie czuję, że jest to moje. Nie czuję przywiązania, nawet do rzeczy kupionej przez nas. Jednak ściany robią swoje, bynajmniej dla mnie.

Teraz będzie inaczej! Mam nadzieję, że zrealizujemy kolejne marzenie z długiej listy! Trzymajcie kciuki! Efekty walki z samą sobą na pewno będę zamieszczała na blogu. Kawałek po kawałku. Element po elemencie. Już wiem, że nie będzie łatwo!

Od kilku miesięcy mam jedną wizję - wizję NASZEGO DOMU.

Zapraszam na bloga osoby lubiące przyjemne wnętrza i wszystko co z nimi związane. Obiecuję, że będzie warto!