Pierwszy dzień w żłobku.

Łatwo nie było. 
Początki zawsze bywają trudne. Tak było i tym razem. 
Mimo, że Maja już wcześniej chodziła do żłobka, po miesięcznej przerwie, znowu wracają myśli "czy na pewno po mnie wrócą?". ;)
Obraz sali z maluchami był straszny. Nie widziałam żadnej uśmiechniętej buzi. 
Tak bywa, każdy musi to przejść ;)

Po stresującym poranku - rodzinny spacerek.


Gdzie jest Wally?





Uwielbiam patrzeć na Jej roześmianą buzię... ;)



1 komentarz: